Dotyk
Komentarze: 0
Matko! Ojcze! Z tym chlopakiem z neta to cala afera wyszla! Podalam mu adres domowy (nie mowcie ze to nierozwazne - wiem). Muwilam mu! Nie ma mnie w domu. Ale on przylazl. I akurat wtedy moj tatus musial byc w domu! Oczywiscie skonczylo sie to kazaniem ("Ola masz juz okres i musisz uwazac na takie rzeczy") Czy oni mysla, ze ja bede sie z kims kochac? Chyba ze chodzilo im o gwalt... Ale naprawde nie karzdy chlopak wchodzi na chata i podrywa dziewczyne, po to, by ja zgwalcic! Boze...
Przyszlam do szkoly. Chlopcy mnie juz poobsciskiwali za wszystkie czasy (!?). Opowiedzieli czego dokonali ("Zabchalismy kibel i umywalki, oraz zasypalismy ubikacje sniegiem, mowie ci ale byla jazda!), potem przyszedl Janek, oberwal po pyszczku od Tomka (na moje polecenie) A potem, a potem serce zabilo mi mocniej. Konczyla sie religia, wlasciwie zostalo jeszcze dziesiec minut do dzwonka, ale na reli to juz koniec lekcji i robimy co chcemy. Wojtek przeszedl przez klase i tak poprostu SIADL NA MOJEJ LAWCE i zacza ze mna gadac! Patrzac mi prosto w patrzalki!
Nastepnie zaczelam namietnie wkuwac do geografii. Wolalam sie nauczyc i uzupelnic cwiczenia. Powod prosty. Nauczyciel, pan M., jak ma zly humor to lepiej nie podpasc. A tak pozatym to super nauczyciel. Troche dziwny, ale super. No i potem poszlam do pani vice dyrektor i pod wplywem impulsu zapisalam sie na wycieczke dwudniowa. Tak wiec w piatek raczej sie nie wpisze... Potem byla lekcja wychowawcza. Pani wyslala po cos chlopcow, a my jakodziewczyny mialysmy temat DOTYK. Czyli jak sie bronic i kiedy w pysk walnac ^_^.
Dodaj komentarz