Archiwum marzec 2004, strona 1


mar 24 2004 Speszmy sie kochac ludzi, tak szybko umieraja......
Komentarze: 0

Jutro mam sprawdzian z plastyki (?!). Nie ma co ukrywac - te nawy boczne i pokatne raczej mi nie wchadza do glowy... Jedynym pocieszeniem jest to, ze moi rodziciele kupili mi dziesiaj "Gdzie jest Nemo" ^_^ KOCHAM! (tak w nawiasie, to podjelam sie proby sciagniecia tego filmiku na kompa, ale zajelo to piec dni i sie nie udalo...) Wiecie co wam powiem? Kocham was! Tylko na blogu napisze co mi na duszy zalega, a wy przeczytacie i pocieszycie... To naprawde jest wazne. Mysle, ze taki blogas niejednemu pomogl wyjsc z dola... No moze bez przesady... W kazdym razie czuje sie lepiej jak wszystkie smutki przeleje na ekranik komputerka. A jeszcze lepiej sie czuje jak sa jakies komenty do notki... To tylko taka aluzja... ^-^

Dzisiaj od rana chodze zprzekrzywiana glowka. Moj kark sie albo naciagnal, albo skurczyl. Nie wiem co mi jest, w kazdym badz razie... UMIERAM!!!!! Ech... Kakao... Uwielbiam kakao. A jeszcze bardziej je lubie, gdy stoi kolo prawego glosnika od kompusia i czeka az je wypije... Nie martw sie moj kochany. Juz po ciebie siegam ^-^

Zapomnialam wam napisac, ze w piatek mam sprawdzian z matmy... BAAAAARDZZZZOOO przykre przerzycie.... oj... baaardzo. Chociaz nie... Babcia dzisiaj stwierdzila, ze wszystko umiem na blaszke. Moze ma racje? W koncu ona byla nauczycielka. Co ja gadam! Jest nauczycielka.

Czasem mysle sobie, co bym zrobila, gdyby ktos z mojej rodziny umarl. Jak sobie tak pomysle, ze babcia Basia, albo Marta, albo moi dziadkowie mieliby umrzec przede mna... to... ta ja juz bym wolala umrzec przed nimi, nawet w mlodym wieku. Wiem, ze tak sie nie powinno myslec, ale takie mysli czasem nawiedzaja nasze mozgi... I gdyby miala zaistniec taka sytuacja... Przeciez zawsze jest tyle rzeczy ktore chce sie komus powiedziec, a nie ma sie na to odwagi. Ot, chocby proste kocham cie... Wiem, wiem ze babcie i dziadkowie na pewno wiedza, ze ich kocham. A gdy ktos z mojej rodziny odejdzie do Boga i strace szanse na powiedzenie tego jednego zdania? Bede miala swiadomosc, ze juz nigdy wiecej nie zobacze ukochanej osoby? Przysoiegam, ze jutro przytule sie do babci i powiem jej, ze ja kocham. Wszyscy tak uczynmy... "Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko umieraja..."  Dobrze, ze mam drzwi w pokoju... Placze. Jak zawsze gdy mysle o rozlace z najblizszymi. Tym razem placze tu, na moim blogu.

hotaru_tomoe : :
mar 23 2004 Niesprawiedlowosc....
Komentarze: 2

Jak widac niesprawiedliwosc jest nawet w kosciele! Na dzisiejszych rekolekcjach chlopcy strasznie mi dokuczali. W pewnym momencie nie wytrzymalam i ich upomnialam... Fakt, ze nie musialam tego robic recznie, ale tylko tak dziala. A Proboszcz zamiast ich upomniec, to kazal mi stac na srodku kosciola. Stalam i poprostu mialam lzy w oczac... No nic...

Justyna teraz mnie odstawila. Ale ja nie jestem rzecza, ktora moznaby odstawiac. Jak bedzie chciala mnie znowu"przystawic" to jej przypomne, ze nie jestem rzecza, ani zabawka. KONIEC! MAM DOSC!

 

hotaru_tomoe : :
mar 22 2004 wiara
Komentarze: 1

Dzisiaj mialam rekolekcje... Jedyna mysl jaka mi sie na nich nasowala byla taka : Boze, przebacz tym glupcom, bo nie wiedza, co czynia... Naprawde niektore osoby sprawiaty wrazenie jakby naprawde nie wiedzialy w jakim miejscu sie znajduja, a juz tymbardziej, ze znajduja sie w swietym miejscu. Po filmie "Pasja" (ktorego nie ogladalam, ale mama mi opowiedziala) naprawde zaczelam wierzyc, w to, co sie stalo w 30 roku naszej ery. Jesli ktos tyle za nas wycierpial, to naprawde musi nas kochac. Powinnismy okazac chociaz troche skruchy, przynajmiej w Domu Bozym. A niektorzy robili sobie zarty i wykonywali zabawne ich zdaniem inscenizacje stacji drogi krzyzowej. myslalam, ze nie wytrzymam i kogos naprawde skrzycze. To bylo przegiecie. Stacja 12 (Pan Jezus umiera na krzyzu), a jakis imbecyl za mna opada na lawke z wywalonym jezykiem udajac drgawki. Okropne. Ja naprawde chcialam wsluchac sie w slowa ksiedza, ale te... juz nawet nie wiem jak ich nazwac. Jesli nie wierza, to po co przychadza do kosciola? Na wyglupy? Trafne miejsce... doprawdy... Ja wierze i ta wiara sie bede szczycic.

hotaru_tomoe : :
mar 21 2004 ...
Komentarze: 1

Nie wpisywalam sie dosc dlugo... Przez te trzy dnie bardzo duzo sie wydazylo... poznalam mnostwo nowych osob...

Dzisiaj siedzialam na lawce z Krzyskiem, Emila i Ala. Potem przyszla Kamila i... zapytala sie mnie w imieniu Krzyska czy bede z nim chodzic. Co mam odpowiedziec? Mialam wybor tak, czy nie. Wybralam nie. Nie moge. Natomiast jest taki chlopak na mojej ulicy ktory wpadl mi w oko. A wlasciwie to przypadl mi mi do gustu jego sposob bycia. Nie to nie milosc, a sympatia. Na milosc bedzie czas.

hotaru_tomoe : :
mar 18 2004 Nienawidze...
Komentarze: 0

Nie wiem co napisac... Mam tak duzo teraz do roboty... Nie wyrabiam z zadaniami, nauka i ta praca konkursowa... Niech to pieklo sie skonczy...

Czy zawsze nauczyciele tak wariuja w ostatnim roku nauki? Jesli tak, to ja sie z tego wypisuje. Juz nawet nie zagladam do zeszytow! Wali mnie to czy mam cos zadane czy nie. Jestem zmęczona szkola... Wczoraj odrabialam lekcje do 22 po to, by dzisiaj uslyszec, ze poszlam na latwizne! Nienawidze szkoly!!!! Przed chwila znowu musialam przeszukiwac ksiazki w poszukiwaniu informacji o rezerwacie na gorze sw. anny... Juz widze, ze jest zle. Ale Naprawde nigdzie nic nie ma. Jutro znowu pan wstawi swoj dolujacy tekscik "porazka", a potem wstawi rownie dolujaca "pale". A dla mnie to bylby cios, bo naprawde sie staram... W przyszly piatek mam sprawdzian z matematyki, a po nim - 1 kwietnia, czyli moj egzamin. Pierwszy egzamin, a zarazem ostatni w szkole podstawowej. Juz ustalilam. 2 kwietnia nie ide do szkoly. Zrobie sobie dlugi weekend i odpoczne, bo wiem, ze nauczyciele nie beda nas oszczedzac...
Nienawidze szkoly...

 

Boze... Wiosna juz daje znac, a ja najchetniej bym sobie szczelila w leb... Chyba zaczne lykac jakies tabletki, bo wpadne w taki dolek i stres, ze bede musiala siedziec po dwie godziny dziennie u psychiatry... Bylam dzisiaj u babci. U tej babci w parku. Pomagalam dziadkowi nosic galezie, wzucalam stokrotki (!) do rzeczki... Kocham ten ogrod... Moze nie jest tajemniczy, czy czarodziejski, moze nie jest nawet taki ladny jak inne ogrody... Ale tylko tu udaje mi sie uciec w samotnosc... Rozmyslac... Lubie byc sama, bez zadnych dodatkow...

Jest jednak cos, co poprawia mi humor. Wiecie co to jest? Wakacje wiszaca w powietrzu. Ja praktycznie po pierwszym kwietnia, to pracuje tylko do polowy maja (oceny na koniec roku), a potem wychodzimy na dwor, robimy spacery, albo luzne lekcje. Taaa... Juz mi lepiej... : )

hotaru_tomoe : :